Od momentu kiedy chodzę do nowej szkoły minął już miesiąc. W tym czasie wiele się zmieniło, znalazłam przyjaciółkę. Ma na imię Lena. Dobrze się dogadujemy, mam nadzieję że ta przyjaźń będzie trwać wiecznie .
Odłożyłam pamiętnik i zeszłam na śniadanie. O dziwo mama była dziś w domu i była dość radosna.
Nawet zrobiła mi śniadanie. Pospiesznie zjadłam i ruszyłam do szkoły. Po drodze spotkałam Lenę.
- Cześć, Lee ! - powiedziałam, gdy znalazłam się obok niej.
- O! Cześć, Natalie - rzekła i zerknęła na zegarek - Wiesz, że dziś ma być w szkole nowy uczeń ?
- Yhm, ciekawe czy to będzie on, czy ona ?
- Może jakiś przystojniaczek ? - powiedziała z chytrym uśmieszkiem.
Typowa Lena, pomyślałam. Wkrótce byłyśmy pod szkołą. Przy drzwiach kłębiły się tłumy uczniów, ledwo przeszłyśmy. Gdy jednak się to już udało, odnalazłyśmy swoje szafki. Akurat się tak złożyło, że były obok siebie. Zabrałyśmy książki do Anglika i ruszyłyśmy na lekcję.
Jakieś 20 minut po dzwonku do klasy wszedł dyrektor z nowym uczniem.
- To jest Jacob. Będzie z wami chodził do klasy. - po czym zwrócił się do chłopaka - Zobacz tam jest wolne miejsce - powiedział i pokazał na krzesło obok mnie.
Nie pamiętam dokładnie co się działo na lekcji, bo ciągle zerkałam na sąsiada z ławki.
Był szatynem. Ubrany w czarny podkoszulek i ciemne dżinsy.
Zauważyłam, że nie tylko ja ukradkiem na niego zerkałam.
Szczęściara ze mnie, że z nim siedzę.
---------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że tak długo nie było tego rozdziału,
ale czas na dodanie mam tylko w weekend,
a tak się złożyło że najpierw miałam turniej siatkówki, a tydzień później
wena mnie opuściła.
Co do rozdziału, wiem, że trochę nudno.
Jeżeli dotrzymacie do następnego rozdziału, to obiecuję,
że nie będziecie żałować .
- Cześć, Lee ! - powiedziałam, gdy znalazłam się obok niej.
- O! Cześć, Natalie - rzekła i zerknęła na zegarek - Wiesz, że dziś ma być w szkole nowy uczeń ?
- Yhm, ciekawe czy to będzie on, czy ona ?
- Może jakiś przystojniaczek ? - powiedziała z chytrym uśmieszkiem.
Typowa Lena, pomyślałam. Wkrótce byłyśmy pod szkołą. Przy drzwiach kłębiły się tłumy uczniów, ledwo przeszłyśmy. Gdy jednak się to już udało, odnalazłyśmy swoje szafki. Akurat się tak złożyło, że były obok siebie. Zabrałyśmy książki do Anglika i ruszyłyśmy na lekcję.
Jakieś 20 minut po dzwonku do klasy wszedł dyrektor z nowym uczniem.
- To jest Jacob. Będzie z wami chodził do klasy. - po czym zwrócił się do chłopaka - Zobacz tam jest wolne miejsce - powiedział i pokazał na krzesło obok mnie.
Nie pamiętam dokładnie co się działo na lekcji, bo ciągle zerkałam na sąsiada z ławki.
Był szatynem. Ubrany w czarny podkoszulek i ciemne dżinsy.
Zauważyłam, że nie tylko ja ukradkiem na niego zerkałam.
Szczęściara ze mnie, że z nim siedzę.
---------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że tak długo nie było tego rozdziału,
ale czas na dodanie mam tylko w weekend,
a tak się złożyło że najpierw miałam turniej siatkówki, a tydzień później
wena mnie opuściła.
Co do rozdziału, wiem, że trochę nudno.
Jeżeli dotrzymacie do następnego rozdziału, to obiecuję,
że nie będziecie żałować .