Prolog.
Każdy z nas ma czasem strasznego doła.
Nic nam się nie chce, a wszystko wydaje
się bez sensu. Niekiedy nawet ciężko
zdobyć się na uśmiech. Są jednak ludzie,
którzy potrafią nam pomóc, sprawiają,
że znów się cieszymy i mamy chęć do
życia. Niekiedy takie osoby są naszą
ostatnią nadzieją.
-----------------------------------------------
Hmm. Prolog jest dość specyficzny, ale to ze względu
nazwę opowiadania i przy okazji bloga.
( Last Hope - ostatnia nadzieja )
Ale po za tym to chyba nawet mi prolog wyszedł.
W każdym razie jest troszkę wcześniej niż postanowiłam,
ale wena mnie wzięła.
A wy co o nim sądzicie ?
Naprawdę skąpy ten prolog :D Ale poza tym, podoba mi się :3
OdpowiedzUsuńJa tam myślę, że prolog mimo, iż jest krótki to jest bardzo ciekawy i napisany fajnym stylem. Mam nadzieję, że rozdziały również takie będą, POZDRAWIAM ;*
OdpowiedzUsuńLubię takie wstępy. Ulotne, refleksyjne, delikatnie wskazujące jedynie atmosferę właściwego tekstu. I skąpe rozmiary prologu są tu jak najbardziej wskazane. Pozdrawiam, życzę powodzenia w dalszym pisaniu i czekam na pierwszy fragment.
OdpowiedzUsuńJest strasznie krótki, ale przyjemny. Lekko się go czyta.
OdpowiedzUsuńMożna wywnioskować z niego, że opowiadanie będzie się toczyło w kręgu ważnych osób dla głównego bohatera/bohaterki. Ostatnia nadzieja... Ciekawy pomysł.
Pozdrawiam :)
Skłania do refleksji. Trochę krótki, ale głęboki. Widać, że jesteś wrażliwa i lubisz pisać ;)
OdpowiedzUsuńlol,lol,lol ! Super naprowadzenie :)
OdpowiedzUsuńizusiaLOVE
Czekam na więcej. Zapraszam do mnie :) http://castleofaglass.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCiekawy prolog :) Z chęcią będę czytać dalej.
OdpowiedzUsuńhttp://kamilaa98.blogspot.com/